Lokalność religii i działania Boga
: 17 sie 2019, 10:22
Zastanawia mnie bardzo lokalność działalności Boga w religiach chrześcijańskich. No bo mamy tu mały obszar Afryki północnej, może jakieś 5% lądu całego globu. Mamy też przecież Chiny, Indie, Australię, obie Ameryki (czy też trzy licząc środkową osobno). Wszędzie zamieszkałe lądy. Tymczasem Bóg natchnął duchem świętym do napisania prawdy objawionej, czyli tesktów Starego Testamentu... tylko w tym małym obszarze Afryki Północnej. Nie natchnął pisarzy Australii, Chin, Indii, Japonii, Ameryk. Nie dał poznać tej swojej prawdy innym ludom Ziemi. Olał ich. Potem dał ludziom dziesięć przykazań. Gdzie? Wiadomo gdzie:) Na pewno nie w Chinach czy w Indiach. Tamtych ludzi olał. Nie powiedział im jak mają żyć "po Bożemu". Potem był potop. Globalny. Więc kazał Noemu zbudować arkę, aby ratować życie zwierząt. Zgadnijcie gdzie. 
No tak. A niby jak miał Noe ratować strusie? Nie mam pojęcia. Innych arek w Chinach, Indiach, Australii, Amerykach nie było. A Sodoma i Gomora gdzie leżały? Zgadniecie? Na koniec dał ludziom swojego syna, dla odkupienia ich grzechów. Gdzie? No wiadomo gdzie. Przecież ludzi w Australii czy Amerykach miał głęboko gdzieś, zajmował się tylko tym malutkim wycinkiem świata. Dlaczego w żadnym innym regionie świata nie ma wzmianki o TYM Bogu? Dlaczego? To bardzo proste. Działał na tym małym wycinku świata, bo religia która wszystkie te historie wymyślała, istniała tylko w tym miejscu. Ludzie wymyślający wszystkie te historie nawet nie mieli pojęcia o istnieniu Australii czy Ameryk. Gdyby rzeczywiście wszystkie te historie były prawdziwe, podobne teksty biblijne - za sprawą Boga - powinny powstać w różnych regionach świata. Podobne przykazania powinni otrzymać ludzie na innych kontynentach. Jeżeli jest jeden Bóg, wszystkie religie świata powinny być prawie identyczne. To byłby bardzo mocny argument za prawdziwością tej religii. A tak jest to bardzo mocny argument za lokalnością religii i lokalnością wymyślonych przez nią historii oraz Boga. Może ktoś zna odpowiedź racjonalną, logiczną?
No tak. A niby jak miał Noe ratować strusie? Nie mam pojęcia. Innych arek w Chinach, Indiach, Australii, Amerykach nie było. A Sodoma i Gomora gdzie leżały? Zgadniecie? Na koniec dał ludziom swojego syna, dla odkupienia ich grzechów. Gdzie? No wiadomo gdzie. Przecież ludzi w Australii czy Amerykach miał głęboko gdzieś, zajmował się tylko tym malutkim wycinkiem świata. Dlaczego w żadnym innym regionie świata nie ma wzmianki o TYM Bogu? Dlaczego? To bardzo proste. Działał na tym małym wycinku świata, bo religia która wszystkie te historie wymyślała, istniała tylko w tym miejscu. Ludzie wymyślający wszystkie te historie nawet nie mieli pojęcia o istnieniu Australii czy Ameryk. Gdyby rzeczywiście wszystkie te historie były prawdziwe, podobne teksty biblijne - za sprawą Boga - powinny powstać w różnych regionach świata. Podobne przykazania powinni otrzymać ludzie na innych kontynentach. Jeżeli jest jeden Bóg, wszystkie religie świata powinny być prawie identyczne. To byłby bardzo mocny argument za prawdziwością tej religii. A tak jest to bardzo mocny argument za lokalnością religii i lokalnością wymyślonych przez nią historii oraz Boga. Może ktoś zna odpowiedź racjonalną, logiczną?