Strona 1 z 1

Jak żyć?

: 27 gru 2013, 15:18
autor: Piotr59
Nie mam chęci do życia i nie widzę sensu :(

Re: Jak żyć?

: 05 lis 2014, 12:10
autor: twardziel
Piotr59 pisze:Nie mam chęci do życia i nie widzę sensu :(
Zwróć się z tym dylematem do Wszechwidzącego...
Też niegdyś nosiłem ksywę "sensik", lecz kiedy oddałem się bez reszty Jezusowi. To wówczas wszystko się zmieniło...
:D

Re: Jak żyć?

: 02 mar 2019, 19:37
autor: Nina
Żyjecie jeszcze :?:

Re: Jak żyć?

: 01 maja 2019, 16:41
autor: dianka34
życie jest piękne, tylko trzeba znaleźć sens, trzeba wierzyć, że wszystko co się dzieje, dzieje się po coś ;)

Re: Jak żyć?

: 29 kwie 2022, 16:42
autor: Agnieszka P
Cześć,życie jest piękne ale niestety czasem trudne. Aczkolwiek ja się cieszę, że żyję w tych czasach, a nie w czasach II wojny światowej, choć nie wiadomo czy nie będziemy mieli III wojny
W każdym razie ostatnio byłam W Izbie Pamięci Męczenników i powiem Wam, że chyba nigdy nie miała bym tyle odwagi umrzeć za wiarę jak CI męczennicy choćby Kozal
Niesamowita postać. Nigdy nie myślałam, że to takie przerażające. Współczuje tym ludziom i myślę, że my często nie doceniamy tego co teraz mamy

Re: Jak żyć?

: 24 maja 2022, 15:08
autor: piotr9029
Ja też mam dość życia i tego głupiego świata. Marzę jedynie o tym by umrzeć. Dlaczego samobójstwo jest grzechem? Dlaczego muszę się męczyć w dzisiejszym świecie? Dlaczego społeczeństwo zmusza nas do życia w tym świecie ?

Innym się nawet udaje zabić, ale ja się boje bo zostanę kaleka ,albo ktoś mnie znajdzie...eh.

Re: Jak żyć?

: 24 maja 2022, 15:09
autor: piotr9029
Jakby co w tym wątku napisałem :). Chociąz moze lepiej by by było założyc nowy

Re: Jak żyć?

: 05 cze 2022, 01:04
autor: narecze
drogi Piotrze ! pragnąlbym cie pocieszyć: nie wiesz przeciez co sie zdarzy jutro, czy nawet za chwile !
przeciez wiele jest takich świadectw, że już ktos był w matni, ktoś tracił sens, ale to wszystko jest już historia, bo oto dzis pojawiły się zupelnie nowe okoliczności, nowe "swiatelko w tunelu". Drogi bracie ! ja wiele razy przezywałem bezsenne noce "bez dna", same ciemności, poczucie zupelnego osamotnienia. Ale jednak ... zawsze mialem takie podejscie "do przodu", to znaczy: że jeszcze poczekajmy, jeszcze przeczekajmy, ze to jest jakies tylko tymczasowe, że musze myslec "do przodu" ! i usilnie przeganiac natarczywe dołujace mysli.
Napewno ogromną ostoją dla mnie była Boża Opatrzność. To była łaska, że "uciekając" od tych wszystkich napierających ciemności - w duchu rzucałem sie w ramiona Miłującego Boga, ktory był i jest zawsze dla mnie taką niewzruszoną ostoją - Portem dla miotanego falami zwątpień, negatywnych emocji, zmagań z samym sobą !
A poza tym, nie mozesz z góry wykluczyc takiej ewentualności, ze Pan ma jeszcze jakies plany wobec ciebie, że pewne sprawy wlaśnie na tym "łez padole" bedziesz mógł zrealizować tylko ty a nie ktoś inny !
Pozdrawia ciebie pochodzący z eko-niedoli br Marek (z "Jutrzenki pokoju")