No więc, mam 15 lat i mam ogromny problem ( a przynajmniej tak mi się wydaje)
Spędzam ile tylko mogę czasu z bogiem tzn. jak kończę wszystkie swoje zajęcia to jeśli zdążę to idę do kościoła ( czyli prawie co dzień ) , modlę się co dzień za bliskich, zmarłych, kapłanów i staram się swoim życiem świadczyć o swojej wierze. Rozważam nawet zostanie księdzem, ale to już cięższa decyzja. I mimo tego wszystkiego co robię nie mogę powiedzieć że jestem szczęśliwy. Prawdziwe szczęście czuje prawie tylko podczas czwartkowych adoracji kiedy czuje się naprawdę blisko Boga. I nie mówię tu o takim szczęściu, że jestem uśmiechnięty i pogodny, tylko o tym że nie czuje się spełniony w mojej posłudze.
Nie czuje że bóg mówi : " dobrze się spisałeś tego dnia, byle tak dalej "
Nie wiem czy powinienem oczekiwać czegoś takiego ale około 1 rok temu Bóg pokazał mi swoją potęgę i wywiódł mnie z ziemi egipskiej, obalił mojego złotego cielca i dał mi nowe przymierze. Teraz jednak nie czuje tej potęgi na co dzień.
Moja wiara co raz bardziej przypomina mi przyjaźń z dziewczyną która mi się bardzo kiedyś podobała. Rozpaczałem cały dzień by móc z nią porozmawiać te kilka godzin w szkole . Po wspomnianym wybawieniu od Boga zrozumiałem jak bardzo było to głupie. Teraz jednak tak zaczyna wyglądać moja więź z bogiem. Cały tydzień chodzę przytłumiony by móc w ten jeden czwartek pójść na adoracje i znów zobaczyć że Jezus jest sensem mego życia i mą radością, ale na jak długo?
Czy robię to co oczekuje ode mnie bóg?
Re: Czy robię to co oczekuje ode mnie bóg?
No, Więc chyba sam sobie odpowiedziałem przez ostatnie kilka dni.
Modląc się rano ujżałem takie słowa :
" a ty dziecię, zwać się będziesz prorokiem najwyższego,
Gdyż pójdziesz przed Panem przygotować mu drogi;
Jego ludowi dasz poznać zbawienie
Przez odpuszczenie grzechów"
Nie wiem czy tak powinienem ten kawałek rozumieć,
Ale jestem teraz pewien czego chce ode mnie Bóg.
Chce żebym został kapłanem i przygotował mu drogi przez odpuszczenie grzechów.
Teraz gdy mam już cel do osiągnięcia, mam plan na przyszłość
mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy!
Modląc się rano ujżałem takie słowa :
" a ty dziecię, zwać się będziesz prorokiem najwyższego,
Gdyż pójdziesz przed Panem przygotować mu drogi;
Jego ludowi dasz poznać zbawienie
Przez odpuszczenie grzechów"
Nie wiem czy tak powinienem ten kawałek rozumieć,
Ale jestem teraz pewien czego chce ode mnie Bóg.
Chce żebym został kapłanem i przygotował mu drogi przez odpuszczenie grzechów.
Teraz gdy mam już cel do osiągnięcia, mam plan na przyszłość
mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy!
Re: Czy robię to co oczekuje ode mnie bóg?
Bóg z pewnością widzi Twoje młode gorliwe serce. Lecz po zwróceniu uwagi na jeden tekst biblijny nie można być absolutnie pewnym czego Bóg oczekuje. Do tego trzeba więcej czasu i więcej potwierdzeń. Nie tylko poprzez Słowo Boże...taką sprawę należy przemodlić. Pomyśl że mogą to być Twoje odczucia i emocje.
Boga możemy spotkać w każdym miejscu, nie tylko w kościele. Gdyby to było nieprawdą oznaczałoby że jest ograniczony. Z pewnością potwierdzisz iż jest On Wszechobecny ?
Boga możemy spotkać w każdym miejscu, nie tylko w kościele. Gdyby to było nieprawdą oznaczałoby że jest ograniczony. Z pewnością potwierdzisz iż jest On Wszechobecny ?
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem
Re: Czy robię to co oczekuje ode mnie bóg?
Ci ludzie są manipulowani przez mistrza kłamstwa, czyli Szatana. Widzą iluzoryczną wolność. Podczas gdy prawdziwe zaspokojenie i wolność można znaleźć jedynie w Bogu...
???????????????
???????????????
Re: Czy robię to co oczekuje ode mnie bóg?
Pełna zgodaharada57 pisze:Ci ludzie są manipulowani przez mistrza kłamstwa, czyli Szatana. Widzą iluzoryczną wolność. Podczas gdy prawdziwe zaspokojenie i wolność można znaleźć jedynie w Bogu...
???????????????
? Skosztujcie i zobaczcie, że dobry jest Pan: Błogosławiony człowiek, który u niego szuka schronienia! ?
[Psalm 34;9].
Boże błogosławieństwo nie koniecznie musi być tożsame ze szczęściem w ludzkim pojęciu.